Czy cheerleading jest bardziej niebezpieczny niż piłka nożna? Chociaż większość ludzi odpowiedziałaby odruchowo, w rodzaju: „Oczywiście, że nie! Nie bądź głupi!”, pytanie jest w rzeczywistości bardziej złożone. Cheerleaderki to z pewnością sportsmenki, które niemal codziennie ćwiczą swoje rzemiosło nie tylko ciałem, ale także głosem. Akrobacje wymagane od cheerleaderek to połączenie podnoszenia ciężarów (wykorzystywania siebie nawzajem jako ciężarków) i przewracania się gimnastycznego. Akrobacje wymagają ekstremalnej elastyczności, równowagi, siły i skupienia, zwłaszcza że wiele z nich wykonuje się z wysokości co najmniej dwukrotnie większej niż latający.
Cały ten wysiłek fizyczny musi wyglądać równie łatwo, w przeciwieństwie do piłkarzy czy innych sportów, które tym bardziej ekscytują fanów, im bardziej im się to wydaje. Nikt nie będzie miał pretensji do obrońcy za to, że nie uśmiecha się, gdy biegnie przez pole punktowe, ale jeśli cheerleaderka skrzywi się, gdy jej kostka niewłaściwie upadnie po uderzeniu w piłkę, wszyscy to zauważą i przełamie to czar zachęty i motywacji.
Zależy od tego, co oznacza „niebezpieczny”
Według ostatnich badań cheerleading jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny niż piłka nożna, to znaczy, jeśli przez „niebezpieczeństwo” rozumie się ryzyko kontuzji. Według niedawnych badań przeprowadzonych przez Szpital Dziecięcy Columbus w Ohio, w 2002 r. na oddziałach ratunkowych leczono 22 900 urazów związanych z cheerleadingiem. To ponad dwukrotnie więcej niż w 1990 r. i prawie sześć razy więcej niż w 1980 r. Należy pamiętać uwzględnia jedynie urazy, które kwalifikowały podróż na oddział ratunkowy; Podobnie jak w przypadku większości sportów, większość uczestników będzie starała się, jeśli to możliwe, ukryć kontuzję i „wychodzić z niej”, aby nie sprawiać wrażenia słabej lub nie zawieść zespołu.
Jeszcze bardziej otrzeźwiający jest fakt, że w latach 1982–2005 zawodniczki ze szkół średnich i studentów doznały 104 katastrofalnych obrażeń („katastrofalny” zwykle oznacza uraz głowy i kręgosłupa, czasami prowadzący do śmierci). Ponad połowa z nich była efektem działalności cheerleaderek. Badanie przeprowadzone przez Narodowe Centrum Badań nad Katastrofalnymi Urazami Sportowymi wykazało, że cheerleading jest z pewnością najniebezpieczniejszym sportem dla kobiet; w rzeczywistości bardziej niebezpieczny niż wszystkie inne kobiece sporty razem wzięte.
Jednakże, chociaż procentowy wskaźnik kontuzji faktycznie sprawia, że w pewnym sensie sport wydaje się bardziej niebezpieczny niż piłka nożna, wszystkie statystyki pokazują, że piłkarze są znacznie bardziej narażeni na śmierć z powodu kontuzji sportowej niż cheerleaderki. Poza tym, jeśli chodzi o stosunek liczby kontuzji do liczby uczestników, cheerleaderek nie plasuje się nawet na liście siedmiu najniebezpieczniejszych sportów.
Nie pytaj „Czy cheerleading jest bardziej niebezpieczny niż piłka nożna” – zapytaj „Dlaczego?”
Chociaż kwestia porównania cheerleadingu do piłki nożnej zależy od percepcji, nie można zaprzeczyć, że jest to niebezpieczne i staje się coraz bardziej niebezpieczne. Pytanie naprawdę powinno brzmieć: „Dlaczego? I co można z tym zrobić?”
Badacze wskazują na kilka czynników, które przyczyniły się do dramatycznego wzrostu liczby urazów.
- Wiele utalentowanych młodych gimnastyczek przeszło z zawodów młodzieżowych do świata cheerleaderek, a dzięki swoim zaawansowanym umiejętnościom zepchnęło ten sport daleko poza zwykłe potrząsanie pomponami na uboczu.
- Trenerzy drużyn cheerleaderek zazwyczaj nie przechodzą żadnego szkolenia w zakresie bezpieczeństwa i akrobacji poza tym, czego nauczyli się z doświadczenia. Czasami drużyny cheerleaderek próbujące niebezpiecznych akrobacji są trenowane po prostu przez inne cheerleaderki.
- Cheerleaderki proszone są o występy na coraz większej liczbie wydarzeń i na wielu różnych nawierzchniach, w tym na cemencie i żwirze.
- Cheerleaderki zachęca się do niezwykle konkurencyjnej rywalizacji, co popycha je do wykonywania wyższych i bardziej niebezpiecznych akrobacji.
Kilka szkół średnich i uczelni wyeliminowało latanie z repertuaru swoich drużyn, zarówno w celu ochrony cheerleaderek, jak i obniżenia kosztów ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Inni zintensyfikowali szkolenie swoich trenerów, a także nalegali na używanie sprzętu zabezpieczającego, takiego jak maty, podczas bardziej skomplikowanych akrobacji.
Jedną z frustrujących przeszkód utrudniających zwiększenie bezpieczeństwa jest odmowa wielu stanów zaklasyfikowania cheerleadingu jako „sportu”. Taka klasyfikacja poddałaby go znacznie większemu nadzorowi i regulacjom. Zamiast tego uważa się to za „zajęcie” takie jak klub szachowy. Część tej niechęci może wynikać po prostu z tego, że rządy stanowe nie są świadome, jak bardzo cheerleading potrzebuje bardziej kompleksowej struktury bezpieczeństwa.
Tymczasem od samych drużyn, trenerów i cheerleaderek zależy, czy ich akrobacje będą tak bezpieczne, jak to tylko możliwe.