Karmienie piersią nie było tym, czego oczekiwałam: 10 rzeczy, których nauczyłam się podczas karmienia piersią

Spisu treści:

Karmienie piersią nie było tym, czego oczekiwałam: 10 rzeczy, których nauczyłam się podczas karmienia piersią
Karmienie piersią nie było tym, czego oczekiwałam: 10 rzeczy, których nauczyłam się podczas karmienia piersią
Anonim

Karmienie piersią nie było doświadczeniem budującym więź, jaką sobie wyobrażałam, ale są inne powody, dla których była to dla mnie właściwa decyzja.

Matka karmiąca piersią swoje nowo narodzone dziecko w domu, korzystając ze smartfona
Matka karmiąca piersią swoje nowo narodzone dziecko w domu, korzystając ze smartfona

Okazuje się, że karmienie piersią nie było doświadczeniem budującym więź, jakiej się spodziewałam. Kiedy przygotowujesz się do urodzenia dziecka, nikt nie wstydzi się dzielić z Tobą korzyściami płynącymi z karmienia piersią. Słyszałam o wszystkich powodach, dla których karmienie piersią było dobrym wyborem, a jednym z nich była nadzieja na stworzenie słodkiej więzi z moją córeczką.

Nadal cieszę się, że karmiłam moje dziecko piersią, ale prawdę mówiąc, nie podobało mi się to. Jednak pomogło mi to w inny sposób.

1. Karmienie piersią jest czasochłonne

Byłam przygotowana na dziecko; Nie byłam jednak przygotowana na karmienie piersią przez całą dobę przez pięć dni, aż do pojawienia się mleka piątego ranka.

Moja córka urodziła się przez nieplanowane cesarskie cięcie wiele dni po przewidywanym terminie porodu. Wyczerpana i zupełnie nieświadoma, nadal byłam podekscytowana możliwością podjęcia próby karmienia piersią w chwili, gdy położyli ją na mojej klatce piersiowej na sali pooperacyjnej. Wiedziałam wystarczająco dużo z książek i filmów, które jadłam w ciąży, że nie spodziewałam się laktacji przez co najmniej 24 godziny – ale zajęło mi to więcej czasu, niż się spodziewałam.

2. Karmienie piersią ma znaczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne

Odczułam taką ulgę, że mleko już dotarło, myślałam, że najtrudniejsza część karmienia mam już za sobą. Nie miałam pojęcia, że walka o opiekę pielęgniarską będzie trwała tygodniami. Ból, gdy moje ciało dostosowywało się do tego nowego wrażenia, a brak snu spowodowany karmieniem klastra wydawał się blednąć w porównaniu z moimi emocjami. Poczułam rosnące poczucie winy, gdy waga i płacz mojej córki zasygnalizowały, że nie produkuję wystarczającej ilości mleka – pomimo moich desperackich prób zwiększenia jego podaży. Okazuje się, że obciążenie psychiczne związane z pielęgniarstwem może głęboko wpłynąć na sposób przetwarzania tego doświadczenia.

Dobra wiadomość, którą w końcu odkryłam, jest taka, że niektóre aspekty karmienia piersią stają się łatwiejsze wraz z upływem czasu i zdobywaniem doświadczenia – podobnie jak większość aspektów nowego macierzyństwa.

3. Nie każda mama tworzy więź podczas karmienia piersią

To nie jest jakiś mroczny sekret, który jako mamy musimy zachować. Kiedy zmagałam się z uzupełnianiem biustonoszy do karmienia i idealną pozycją zapewniającą wygodę sobie i mojej córce, zaczęłam zauważać jeden element, którego brakowało w całej tej karmiącej podróży: więź podczas karmienia piersią.

Spośród wszystkich kobiet, z którymi rozmawiałam, gdy byłam w ciąży, te, które karmiły piersią swoje dzieci, stwierdziły, że było to jedno z ich najmilszych wspomnień i najbardziej dumnych osiągnięć. Nie mogłem się doczekać, aż dołączę do ich klubu. Miałam nadzieję, że więź, którą poczułam w czasie ciąży, przetrwa karmienie piersią, gdy urodzi się moja córka.

W miarę upływu tygodni i karmienia piersią stawały się znacznie mniej bolesne i znacznie wygodniejsze, odkryłam, że ból i brak doświadczenia nie były moimi jedynymi problemami związanymi z pielęgniarstwem. W głębi duszy po prostu mi się to nie podobało. Poczułam, że skrywam jakiś mroczny sekret na temat tego, jak bardzo nie lubię robić dla mojego dziecka tej jednej rzeczy, której nikt inny nie jest w stanie zrobić. Jak mógłbym nie cieszyć się tym doświadczeniem, które kochało tak wiele innych kobiet?

Muszę wiedzieć

Prawda jest taka, że nie potrzebujesz karmienia piersią, aby poczuć więź ze swoim dzieckiem – a jeśli już zaczęłaś przygodę z karmieniem i nie sprawia Ci to tyle przyjemności, ile się spodziewałaś, nie ma w tym nic złego. Można też przestać!

4. Nie ma uniwersalnego sposobu karmienia

Chociaż od chwili, gdy w końcu wzięłam ją w ramiona, poczułam głęboką więź z moją córką, karmienie piersią nie przyczyniło się bardziej do zacieśnienia tej więzi. Prawdę mówiąc, poczułem się z nią bardziej związany, kiedy po raz pierwszy dałem jej butelkę preparatu.

Kiedy w końcu mogłem uspokoić jej płacz wystarczającą ilością mleka, nie obchodziło mnie, że to nie było moje mleko. Jedyne, na czym mi zależało, to to, żeby wyglądała na zadowoloną i usatysfakcjonowaną. To bardziej przypominało przeżycie budujące więź niż wszystkie chwile karmienia, które przebyliśmy do tego momentu.

Karmiłam córkę piersią, uzupełniając ją, do piątego miesiąca życia. Młode mamy nieustannie słyszą o zdrowotnych właściwościach mleka matki – co było kolejnym powodem, dla którego zdecydowałam się na dalsze karmienie pomimo dyskomfortu. Wpływ, jaki to miało na jej układ odpornościowy, trawienie i rozwój, był dla mnie wart pięciu miesięcy robienia tego, czego nie lubiłem.

Muszę wiedzieć

Ważne jest, aby pamiętać, że jeśli karmienie piersią nie pomaga, możesz karmić odciąganiem i butelką lub po prostu przejść na mieszankę modyfikowaną. Aby to zrobić, nie potrzebujesz od nikogo pozwolenia. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, a jeśli karmienie piersią jest nieszczęśliwe, nie musisz cierpieć. Rób to, co jest dla ciebie dobre.

5. Karmienie piersią było sposobem na uhonorowanie mojej podróży macierzyńskiej

Od razu wiedziałam, że spróbuję karmić piersią, kiedy dowiem się, że jestem w ciąży. Dlatego też karmiłam piersią przez te pięć miesięcy – co wydawało się całym życiem – ponieważ chciałam uhonorować moją pierwszą decyzję o macierzyństwie.

Niedoświadczona matka, którą wtedy byłam, wciąż była w stanie podjąć dobrą decyzję dla swojego dziecka. Matka, którą byłam, kiedy wiedziałam, że nadszedł czas na wprowadzenie jakiegoś mleka, również podjęła dobrą decyzję dla swojego dziecka. A matka, która nadal karmiła piersią, mimo że nie podobało jej się to doświadczenie, podjęła dobrą decyzję dla swojego dziecka. Musiałam uhonorować te etapy macierzyństwa najlepiej jak potrafiłam.

6. Pielęgniarstwo zapewniło mojej córce komfort

Pielęgniarstwo było naszym pierwszym ponownym spotkaniem po traumatycznym porodzie. To była pierwsza rzecz, której wspólnie doświadczyliśmy po wyjęciu jej z mojego łona. To była pierwsza rzecz, której zapragnęła, kiedy tej nocy w szpitalu położono ją na mojej klatce piersiowej.

Za każdym razem, gdy siadałam w tym fotelu bujanym i kulałam się w ciszy, wiedziałam, że daję mojej córeczce wyjątkową rzecz, która pomogła jej czuć się bezpieczna, kochana i pocieszona. A zatem – karmiłam piersią tak długo, ponieważ wiedziałam, że przynosi to ukojenie mojej córce.

Mama i dziecko w fotelu bujanym
Mama i dziecko w fotelu bujanym

7. Pielęgniarstwo przyniosło odkupienie po traumatycznym porodzie

Kontynuowałam też karmienie piersią, ponieważ choć nie podobało mi się to uczucie, robienie tego swoim ciałem dla mojego dziecka było uzdrawiające. Ominęło mnie zaplanowanie naturalnego porodu, a cesarskie cięcie początkowo wydawało mi się stratą. Długo opłakiwałam to przeżycie.

Zapewnienie mojej córce komfortu i odżywiania podczas karmienia było w jakiś sposób odkupieniem. Mimo że dźwigałem poczucie winy, że nie wyprodukowałem dla niej wystarczającej ilości mleka, po porodzie samo wyprodukowanie wydawało mi się zwycięstwem.

8. Nie ma nic złego w tym, że rzeczywistość różni się od naszych oczekiwań

To w porządku, gdy prawdziwe rodzicielstwo różni się od tego, czego oczekujemy (lub tego, co nam powiedziano). Otwiera drzwi do rozmów, jakie możemy prowadzić na temat realiów związanych z jednym z najcięższych zawodów na świecie. Czasami doświadczenia, które spodziewasz się cieszyć, okazują się trudne i wyczerpujące, a chwile, których się boisz, zamieniają się w najpiękniejsze części Twojego doświadczenia macierzyństwa.

9. Ważne jest, aby robić to, co wydaje się właściwe w danej chwili

Po pięciu miesiącach karmienia i suplementacji moja córka nie preferowała żadnej opcji karmienia, a ja nie miałam nic przeciwko, abym odpuściła sobie dni karmienia. Odstawiła się naturalnie i nie jestem w stanie powiedzieć, jak wyglądała jej ostatnia sesja karmienia, bo szczerze mówiąc, nie pamiętam. Nie płakałam, nie robiłam sensownej sesji zdjęciowej i nie zamieniałam reszty mleka w piękną pamiątkę. Po prostu ruszyłem dalej.

Czułam się winna podczas karmienia piersią – i po odstawieniu mojej córki od piersi – za to, że nigdy tak naprawdę nie cieszyło mnie to doświadczenie. Ale nauczyłem się tak wiele, że nadal jestem zadowolony, że dałem sobie z tym radę tak długo, jak to robiłem. Chociaż to doświadczenie nigdy nie związało mnie bardziej z moją córką, wiem, że w tamtym sezonie był to właściwy wybór dla nas obojga.

10. Tworzenie więzi wykracza daleko poza karmienie piersią

Jeśli próbujesz zdecydować, czy chcesz spróbować karmienia piersią, czy nie śpisz do późna. Wyszukaj w Google, dlaczego ten proces nie sprawia, że czujesz więź z dzieckiem tak jak ja niezliczoną ilość razy, pamiętaj o jednej rzeczy, która Cię łączy do Twojego dziecka jak nikt inny (i nie jest to Twoja zdolność do wytwarzania mleka). Najprawdziwszą więzią, jaką łączy Cię ze swoim dzieckiem, jest bycie jego mamą.

Muszę wiedzieć

Więź, jaką łączy Cię z dzieckiem, jest niezrównana i nierozerwalna, nie dlatego, że karmisz piersią, ale dlatego, że kochasz swoje dziecko w sposób, jakiego nikt inny nigdy nie będzie.

Rób to, co najlepsze dla Twojej macierzyńskiej podróży

Chociaż karmienie piersią nie zapewniło takiej więzi, jakiej się spodziewałam, nadal zapewniło mojej córce niezliczone korzyści. To był dopiero początek wielu bezinteresownych wyborów, których musiałam dokonać jako matka. Niezależnie od tego, jak zdecydujesz się karmić swoje dziecko i jak bardzo czujesz się z nim związana, może to być piękny wyraz Twojej podróży macierzyńskiej.

Rób to, co jest dla ciebie właściwe i pozbądź się presji, aby doświadczać rzeczy tak, jak inne matki przed tobą. To Twoja podróż do macierzyństwa i będzie wyjątkowa od chwili, gdy zobaczysz te dwie różowe linie.

Zalecana: