Kwestia, czy futbol uniwersytecki zarabia pieniądze, jest skomplikowana. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że odpowiedź jest oczywista, ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że futbol uniwersytecki nie ogranicza się do szkół o znanych nazwiskach, oferujących prestiżowe programy i mistrzostwa. Nawet szkoły, które przyjmują dużo pieniędzy związanych z piłką nożną, niekoniecznie zarabiają więcej, niż wydają.
Źródła dochodów z futbolu uniwersyteckiego
Programy piłkarskie na uczelniach mogą generować przychody na różne sposoby, w tym na zakup biletów, sponsoring korporacyjny, poparcie, opłaty licencyjne, kontrakty telewizyjne, darowizny od absolwentów, kampanie kapitałowe, opłaty sportowe dla studentów i – w przypadku nielicznych elity – grę w kręgle opłaty lub przychody z play-offów/mistrzostw.
W świecie futbolu uniwersyteckiego dużo pieniędzy zmienia właścicieli, szczególnie w przypadku dużych programów w ramach najważniejszych konferencji. Jednakże przyjęcie znacznej kwoty pieniędzy związanych z futbolem nie oznacza, że szkolny program piłkarski jest rzeczywiście opłacalny. Dochodowe programy futbolu uniwersyteckiego nie są regułą; oni są wyjątkiem. Jak zauważono w „International Business Times”, „większość uniwersytetów publicznych traci pieniądze na swoich programach sportowych”.
Perspektywa wielkiego formatu
W artykule Washington Post z 2015 r. napisano: „Wielkie wydziały sportowe uczelni zarabiają więcej pieniędzy niż kiedykolwiek wcześniej, ale wiele wydziałów traci też więcej pieniędzy niż kiedykolwiek”. Dotyczy to zarówno szkół, które przyjmują dużo pieniędzy, jak i tych, które przyjmują mniej. W niektórych przypadkach straty można przypisać niskim przychodom, ale w innych są one związane z dodawaniem kosztownych tablic wyników, kosztownymi modernizacjami stadionów, dodatkowymi stanowiskami administracyjnymi, korporacyjnymi odrzutowcami na wyjazdy rekrutacyjne i nie tylko.
Wielkie przychody
Według CBS Sports, 65 szkół należących do „Piątki Mocy” (tj. najbogatszych) konferencji sportowych, którymi są Konferencja Południowo-Wschodnia (SEC), Wielka 10, PAC-12, Wielka 12 i Konferencja Atlantic Coast (ACC), w połączeniu z Notre Dame, osiągnęła łączne przychody wydziału lekkoatletycznego w wysokości 6,3 miliarda dolarów w sezonie 2014/2015. Zdecydowaną większość tych przychodów można przypisać piłce nożnej.
Z tych 65 szkół 28 zarobiła ponad 100 milionów dolarów każda (pod względem całkowitych przychodów ze sportu – nie tylko z piłki nożnej), jak wynika z analizy danych CBS z Biura ds. Edukacji policealnej Departamentu Edukacji Stanów Zjednoczonych. W sezonie 2011/2012 tylko 11 szkół przyniosło przychody ze sportu przekraczające 100 milionów dolarów. To ogromny wzrost, w dużej mierze powiązany z tym, co CBS opisuje jako „zastrzyk dolarów z rozgrywek College Football Playoff i zwiększonych pieniędzy z telewizji”. (Od sezonu 2014/2015 rozpoczęły się rozgrywki College Football Playoffs).
Według magazynu Forbes Uniwersytet Teksasu jest jedyną uczelnią, która kiedykolwiek przekroczyła próg 100 milionów dolarów przychodów wyłącznie z piłki nożnej. Sezon 2014/2015 był czwartym rokiem, w którym Longhorns przekroczył ten próg, przynosząc w tym roku 121 milionów dolarów. Liczba ta znacznie przekracza wydatki programu piłkarskiego i znacząco przyczynia się do ogólnych wydatków sportowych.
Wydawanie pieniędzy, aby zarabiać pieniądze
Washington Post podczas konferencji „Power Five” przeanalizował raporty finansowe NCAA dotyczące 48 szkół. Ich analiza wykazała, że przychody wydziałów lekkoatletycznych w tych szkołach wzrosły z 2,6 miliarda do 4,5 miliarda w latach 2004–2014. Jednak 25 z tych 48 wydziałów w 2014 r. faktycznie odniosło straty finansowe (tj. działało na minusie).
The Washington Post podkreśla kluczowe wydatki, aby zilustrować wydatki:
- Uniwersytet Auburn wydał 13,9 miliona dolarów na nową tablicę wyników.
- Rutgers wydał 102 miliony dolarów na rozbudowę swojego stadionu piłkarskiego.
- Uniwersytet Kalifornijski w Berkley dodał kredyt hipoteczny o wartości 23,4 miliona dolarów związany z budynkami sportowymi.
- Uniwersytet Wisconsin zwiększył wydatki na utrzymanie obiektów sportowych o 27,7 mln dolarów (wzrost o ponad 300%).
Poza wielkim czasem
Oczywiście poza „Piątką Mocy” istnieją tysiące programów futbolu uniwersyteckiego, które w niczym nie przypominają programów o dużym potencjale generowania przychodów. Chociaż przynoszą pieniądze, nie osiągają zysków i nie oczekuje się od nich, że to zrobią. Jak stwierdzono w artykule w Washington Post, „w zdecydowanej większości z ponad 4000 szkół wyższych i uniwersytetów w Ameryce wydziały sportowe powinny stracić pieniądze”. Mają one na celu wzbogacenie doświadczeń kolegialnych dla studentów.
Mit zarabiania pieniędzy
Według Amerykańskiej Rady ds. Edukacji (ACE) pogląd, że sport w szkołach wyższych zarabia pieniądze, jest mitem. Nawet tam, gdzie piłka nożna rzeczywiście przynosi zyski, pieniądze te często idą na pokrycie wydatków związanych z innymi sportami. Według Texas Tribune „odnosząca sukcesy drużyna piłkarska może wesprzeć cały wydział lekkoatletyczny”. Jednak najczęściej programy lekkoatletyczne w college'ach nie są w pełni samowystarczalne, nawet jeśli chodzi o pieniądze piłkarskie. W komunikacie prasowym z 2014 r. NCAA wskazała, że wydatki wydziałów sportowych przekroczyły przychody we wszystkich szkołach z wyjątkiem 20 Football Bowl Subdivision (Dywizja I) oraz we wszystkich szkołach Dywizji II i III.
Samowystarczalne programy sportowe dla uczelni
W 2012 r. ACE wskazało, że tylko osiem programów sportowych na uniwersytetach publicznych albo pokrywało ich wydatki (we wszystkich programach sportowych, nie tylko piłkarskich), albo osiągnęło próg rentowności. Te osiem szkół, które ACE opisuje jako „elitarną wspólnotę”, jest członkami Wielkiej Dziesiątki, Wielkiej Dwunastki i SEC. Są to:
- Uniwersytet Stanowy Louisiana (LSU)
- Uniwersytet Stanowy Pensylwanii (Penn State)
- Uniwersytet Gruzji
- Uniwersytet Iowa
- Uniwersytet Michigan
- Uniwersytet Nebraski
- Uniwersytet Oklahomy
- Uniwersytet Teksasu
W 2012 roku programy sportowe przyniosły w tych szkołach dochody wystarczające na pokrycie wydatków bez konieczności wsparcia finansowego ze strony uniwersytetu. Według ACE większość tych pieniędzy można przypisać bezpośrednio piłce nożnej.
Najlepsze nie znaczy najbardziej dochodowe
Warto zauważyć, że szkoły znajdujące się na liście uniwersytetów ACE oferujących samowystarczalne programy sportowe nie są pierwszymi, które przychodzą na myśl, gdy myślimy o najlepszych programach piłkarskich. Żadna z tych szkół nie zdobyła ostatnio mistrzostwa. Ostatnią drużyną z tej listy, która zdobyła mistrzostwo, jest LSU, a było to w 2007 roku.
Od 2007 roku mistrzostwa krajowe wygrywają Uniwersytet Alabama, Ohio State University, Florida State University, Auburn University i University of Florida. Wszystkie te szkoły przynoszą znaczne dochody związane z piłką nożną, jednak ich ogólne programy sportowe nadal wymagają wsparcia uniwersytetu.
Interesujące przykłady cytowane na EthosReview.org obejmują:
- Uniwersytet w Alabamie:Przychody Uniwersytetu Alabamy z piłki nożnej w sezonie 2011–2012 wyniosły 110 mln dolarów, w porównaniu z 41,5 mln dolarów kosztów operacyjnych i 13 mln dolarów kosztów obsługi zadłużenia. Zatem program piłkarski przyniósł ogromne przychody – znacznie wyższe niż koszty jego funkcjonowania. Jednak duża część tych pieniędzy została przeznaczona na dofinansowanie innych szkolnych programów sportowych. Z wyjątkiem koszykówki, wszystkie inne programy sportowe w szkole przynosiły straty.
- Uniwersytet Marshalla: W tej znacznie mniejszej szkole koszty i wydatki związane z piłką nożną są prawie równe w sezonie 2011-2012. Mimo że program piłkarski przyniósł znacznie mniejsze dochody niż program Alabamy, sport przetrwał. Szkoła przyniosła nieco ponad 7 760 000 dolarów przychodów z piłki nożnej w porównaniu z nieco poniżej 7 100 000 dolarów wydatków na piłkę nożną. Część pieniędzy przeznaczonych na futbol została przeznaczona na pokrycie innych programów sportowych, ale była to tylko niewielka kwota w porównaniu ze szkołą piłkarską o większej nazwie i generującą wyższe dochody.
Inne czynniki finansowe do rozważenia
Analiza dolarów i centów bezpośrednio przypisanych wydatkom i przychodom z programów piłkarskich i sportowych jest ważna, ale rozważając, czy futbol uniwersytecki przynosi zyski, ważne jest również rozważenie innych wpływów. Jak wskazuje artykuł w Inside Higher Ed, udany program piłkarski może prowadzić do wzrostu liczby podań o przyjęcie do szkoły. Artykuł w „USA Today” wskazuje również, że piłka nożna stanowi czynnik jednoczący społeczność uczniów, wpływając na „kulturę kampusu” i prowadząc do przejawów „dumy szkoły”.
Czynniki te mogą mieć pozytywny wpływ finansowy na szkoły w postaci zwiększonej liczby zapisów, lepszego zatrzymania uczniów i (w przyszłości) darowizn od absolwentów. Tego oczywiście nie widać w obiektywnej analizie pieniędzy wpływających i wypływających z wydziału lekkoatletycznego.
Wpływ finansowy futbolu uniwersyteckiego
Rzeczywistość jest taka, że w niektórych szkołach futbol uniwersytecki służy do zarabiania pieniędzy, ale nie we wszystkich. Liczba szkół, które nie zarabiają na sporcie, znacznie przewyższa liczbę szkół, które to zarabiają. Należy pamiętać, że zarabianie pieniędzy i zarabianie pieniędzy (tj. osiąganie zysku) to dwie różne rzeczy. Mówiąc najprościej, patrzenie na dolary i centy nie mówi w pełni o wartości futbolu uniwersyteckiego.